Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus

Lindleya 4
Śródmieście
W naszym serwisie do tej placówki nie są przypisane żadne usługi świadczone w ramach współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Może to na przykład oznaczać, że ośrodek zerwał współpracę z NFZ lub zaczął prowadzić działalność pod inną nazwą.

Opinie o Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus

Dodaj opinię
5/5
Miałam okazję zetknąć się z tym szpitalem na ostrym dyżurze ortopedy, bardzo polecam! w 4 h wszystko załatwione, dostałam zastrzyk przeciwbólowy, zrobiono mi zdjęcie i przepisano leki, które bardzo pomogły. Pełen profesjonalizm!
1/5
Poradnia alergologiczna jest fatalna. Panie nie raczą odebrać telefonu, można dzwonić cały dzień a i tak się człowiek nie dodzwoni.
1/5
Nie moge sie dodzwonic do rejestracji bo nikt nie odbiera telefonow, ale chyba ktos tam pracuje bo czasami linia jest zajeta, a moze nr 22 502 13 39 jest mylnie podany?
1/5
Urologia to Sor - czeka się i czeka z bólem w poczekalni. Lekarz przychodzi po wszystkich badaniach, a w tym czasie nikt nic nie wie,jesteś zestawiony sam sobie, bo mają 'cięższe przypadki'. Przychodzi lekarz i pyta o to samo co przy wywiadzie na przyjęcie, po wszystkim dostajesz wypis i nawet nie możesz tego skonsultować co Ci właściwie jest jak już się dowiadujesz z wpisu....
1/5
Koszmar. Przez miesiąc nie mogłam sie dodzwonic. A jak wybrałam sie na miejsce to 50 osób czekało w kolejce do rejestracji...
1/5
Faktycznie telefon jest wirtualny. Proponuje sprostowanie na stronie szpitala , sprostowanie na temat wyłącznie osobistej rejestracji z uwagą, że należy zabrać ze sobą posiłek i grubą książkę. Składki potrącają nam co miesiąc ale wizyta za pół roku a może płatna składka po uzyskaniu audiencji u lekarza?
1/5
Nie odbierają szmatławce telefonu. Nie jestem w stanie dodzwonić się od dwóch tygodni. Linia wolna, reakcji brak. A mnie brak słów! Płacą wam za to, żebyście zapierdalały wiesniary jebane, więc jak się Wam nie chce odbierać telefonów, to jazda krowy dalej doić!!!
1/5
Cały dzień nie odbierają telefonu do poradni okulistycznej.masakra jakaś mimo iż sygnał jest dlugi.
4/5
Prawdą jest, ze do wszelkich specjalistycznych poradni Szpitala Klinicznego na Lindley'a 4 trudno jest sie dodzwonic. Tam, przy okienkach oczekuja tłumy. A Panie Rejestratorki nie moga tego ogarnąć. Moge doradzic telefon interwencyjny do Sekretariatu Dyrektora= Pelnomocnika ds.Praw Pacjetna. Mila Pani od razu przełącza do koordynatora danej poradni specjalistycznej. To dziala.!!! Naprawdę. Dla zainteresowanych, dane na stronce w necie. To tyle tyt spraw organizacyjnych.
Jesli zaś chodzi o meritum, opiekę medyczną, specjalistyczną - bez zarzutu. Moj przyklad, to Poradnia Dermatologiczna, wejscie od ul. Oczki/parter. Obsluga w rejestracji - Super; mlode lekarki w gabinecie w ramach ostrego dyzuru - SUPER kobiety. Mile, kulturalne, profesjonalne. Moze dla tego, ze jeszcze nie dzialaja rutynowo....i wyrafinowanie. Bo u starszego sortu, roznie to bywa.
Szpital Kliniczny na Lindley'a godny polecenia. Wiadomo, tradycja Kliniczna cos o tym MUSI
świadczyć.
1/5
nikt nie odbiera telefonu :(
1/5
nikt nigdy nie odbiera telefonu
1/5
Na SORze Tata był od wtorku 13. 02 zostawiony sam sobie. Leżał na korytarzu na leżance bez jedzenia bez koca do przykrycia.Dodam że za parawanem siedziały pielęgniarki i starego człowieka nie zauważały. Po czym 14.02. o godz. 24.00 w nocy został obudzony i odwieziony na SOR do szpitala Wolskiego.Tam też musiał odczekać swoje żeby nie było za kolorowo. To jest nasza rzeczywistość. Gdzie empatia i zrozumienie dla ludzi starszych!!!!!
1/5
Oddział ortopedyczny to jakaś tragedia! Odrapane ściany, przyciski alarmowe od dawna nie działają! Przecież tam leżą ludzie przykuci do łóżek.Opieka pielęgniarska fatalna, z lekarzami nie sposób się spotkać.Nikt nic nie wie.Każdy odsyła do kogo innego.Jedna wielka niemoc! Taki szpital powinien być dawno zamknięty a pracownicy rozpędzeni na 4 wiatry! Wstyd, że coś takiego funkcjonuje w środku Europy!
1/5
Szpital masakra, obsługa Pań z rejestracji i pielęgniarek bez większych zarzutów....za to lekarze (przynajmniej niektórzy) pozbawieni empatii....zwłaszcza jeśli chodzi o starszych ludzi. Byłam na SOR ze znajomym 8 godzin i miałam okazję zauważyć jak są traktowani Ci ludzie.
Potwierdzam, że dodzwonienie się tam jest raczej nie możliwe.....próbuję już od tygodnia...bez skutku.
Podsumowując.....mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała tam trafić.
1/5
Tragedia Nikomu nie życzę żeby tam trafił na ten SOR lekarz młody a brak empatii i powołania na dodatek nie ma pojęcia o chorobach współczuję tym co czekają na wizytę nie wiedząc co ich czeka i tego że nie otrzymają I tak żadnej pomocy tak jak ja nie otrzymałam jakbym mogła dać 0 zamiast jednej gwiazdki to bym dała zero
Dodaj opinię

Adres:

Lindleya 4, Śródmieście