Adres:
Kościuszki 49j, Garwolin
| Świadczenia specjalistyczne | Kolejka | Numer telefonu | Inne ośrodki | ||
|---|---|---|---|---|---|
| Fizjoterapia ambulatoryjna
Rehabilitacja |
268 dni | 25 682 36 79 |
|
||
|
Godziny otwarcia:
PN08:00-20:00 WT08:00-20:00 ŚR08:00-20:30 CZ08:00-20:00 PT08:00-20:00 |
|||||
| Poradnia rehabilitacyjna
Rehabilitacja |
27 dni | 25 682 36 79 |
|
||
|
Godziny otwarcia:
PN08:00-11:00,16:00-18:00 WT10:00-12:00 ŚR15:00-20:00 CZ08:00-10:00,16:00-18:00 PT13:00-15:00,16:00-18:00 SO10:00-19:30 |
|||||
| Zakład/ośrodek rehabilitacji leczniczej dziennej
Rehabilitacja |
223 dni | 25 682 36 79 |
|
||
|
Godziny otwarcia:
PN08:00-21:00 WT08:00-21:00 ŚR08:00-21:00 CZ08:00-21:00 PT08:00-21:00 SO08:00-21:00 |
|||||
| Zakład/ośrodek rehabilitacji leczniczej dziennej dla dzieci
Rehabilitacja |
13 dni | 25 682 36 79 |
|
||
|
Godziny otwarcia:
PN08:00-21:00 WT08:00-21:00 ŚR08:00-21:00 CZ08:00-21:00 PT08:00-21:00 |
|||||
Pacjenci nie są monitorowani, a jedynie wysyłani na sztampowe zabiegi, na które czeka się (z NFZ) parę miesięcy, trwające 3-15 minut, pomiędzy zabiegami kilkunastominutowe przerwy. Pierwszego dnia moje zabiegi trwały ok. godzinę, a spędziłam w Sanie ponad 2,5 h!!!
Nikt nie pytał, w jakich mogę godzinach i zapisali mnie sztywno na 11:45 codziennie. Taki sztywny grafik powoduje całkowite rozbicie dnia.
Gdy zgłaszałam, że jakiś zabieg mi nie służy, nikogo to nie interesowało i nadal miałam ten zabieg w grafiku. Ostatecznie pani koordynatorka chciała zabieg skreślić z grafiku, zamiast zastąpić go innym. Po negocjacjach zastąpiono go jakimś innym kilkuminutowym (ok. 3 min).
ZERO MONITOROWANIA postępów i samopoczucia pacjenta!!!!
To na jakiej podstawie można powiedzieć, że coś jest skuteczne? Nie zapytano mnie, jak się czuję po zabiegach przez cały tydzień. A ja nie czuję żadnej poprawy. Brakuje mi zabiegów manualnych/masażu, żeby odblokować mięśnie barku.
Pytałam o możliwe masaże. Ale to niemożliwe, bo masażyści na urlopie. Oczywiście prywatnie są, 80 zł / pół godziny. Ale na NFZ są na urlopie i nic nie wskóram. Nikt nie tłumaczy, co ma niby dawać określony zabieg. Po tygodniu zabiegów czuję się bardziej zmęczona przyjazdami na zabiegi i czasem spędzonym na zabiegach i pomiędzy zabiegami, a efekty na razie zerowe.
Gdy poinformowałam, że się źle czuję, bo jestem osłabiona po chorobie zapaleniu oskrzeli i nie będę 1 dzień na zabiegach, i 2i dzień niestety nie lepiej, to pani w recepcji stwierdziła, że im dłużej mnie nie ma, tym więcej mi zabiegów przepada. Nie ważne, że jestem chora. Nikt tego nie słucha. Mam grafik i tyle. Nikogo nie interesuje, że w tym czasie np. nie mogę, bo muszę być u lekarza. Oczekuje się od pacjenta, żeby wziął urlop, a inaczej niech spada na drzewo.
Taki system jest nie do przyjęcia. Brak profesjonalnego, etycznego podejścia do pacjenta.
Ogarnia mnie zgroza na myśl, co serwuje ten zakład pacjentom, którzy mają jeszcze większą potrzebę pomocy niż ja!!! Nie widziałam ani razu, by któryś z "terapeutów" rozmawiał z pacjentem o jego stanie i postępach. Czytają tylko z kartki, że to na bark albo na coś tam innego i serwują mniej więcej te same zabiegi każdemu. Ręce opadają!
Dramat polskiej "służby" medycznej. Mieszkałam przez parę lat za granicą i podróżowałam po wielu krajach. Ale takiej mentalności "100-lat za "murzynami" i takiego chamstwa i bezczelności nie spotkałam nigdzie. Wstydzę się, że jestem Polką, gdy mnie spotyka taka obsługa. Wiele lat prowadziłam biznes i odprowadzałam bardzo duże kwoty na ZUS. Ogarnia mnie rozpacz i wściekłość na to, jakie ochłapy dostaję teraz, gdy tego potrzebuję. Te zabiegi nie są warte funta kłaków, a obsługa woła o pomstę do nieba!!!
Słowo "życzliwość" i "uprzejmość" to dla nich przeżytek.
Jak można dawać zabiegi pacjentom bez oceny ich skuteczności? Praca tzw. "fizjoterapeutów" ogranicza się do przyciśnięcia guzika w maszynie i wysłania pacjenta na drugą maszynę. Zero komunikacji odnośnie stanu zdrowia pacjenta.
Do tej pracy wystarczyłoby zatrudnić bezdomnych, dać im tylko łaźnię i nauczyć przyciskania guzików. Do tego nie potrzeba "fachowców".
Przez tydzień "zabiegów na NFZ" nie miałam szczęścia spotkać w Sanie ani prawdziwego fizjoterapeuty ani uprzejmej pani w recepcji, o koordynatorze tego dziwnego ośrodka nie wspomnę. Za komuny była chociaż tzw. książka zażaleń. Teraz nawet tego nie ma. Bo kto by to czytał i po co?
Jeśli znajdę siłę, to napiszę skargę wyżej. Bo to aż nieprzyzwoite, żeby tak traktować ludzi, a co dopiero cierpiących chorych!!!
Ciekawa jestem, czy ktoś z obsługi admin. czy personelu "paramedycznego" chciałby znaleźć się po drugiej stronie jako potrzebujący pomocy pacjent? Czy chcieli by być tak traktowani? Na tzw. "odp...dol".
Nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe!
Ta placówka nie zasługuje nawet na 1 gwiazdkę, ale tu nie ma innej opcji.
Nie mam nic do zarzucenia, dziękuję za pomoc :)