Migotanie przedsionków - najczęstsze zaburzenie rytmu serca - występuje u ok. 400 tys. Polaków. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne (PTK) szacuje, że już za 20 lat liczba ta może się podwoić. Wczesne wykrywanie tej arytmii jest kluczowe w profilaktyce udarów mózgu.

Znajdź placówki:
Lekarz rodzinny (POZ) na NFZ
Poradnia geriatryczna na NFZ
Poradnia kardiologiczna na NFZ

Zwiększanie się liczby osób z migotaniem przedsionków ma związek ze starzeniem się społeczeństwa. Głównym czynnikiem ryzyka jest podeszły wiek. W ogólnej populacji migotanie przedsionków występuje u 1 proc. osób, w grupie powyżej 65. roku życia odsetek ten rośnie do 4 proc., a wśród seniorów po 80. roku życia – do 10 proc.

Rozwojowi migotania przedsionków sprzyja też palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, brak regularnej aktywności fizycznej, niezdrowa dieta, a także wiele zaburzeń metabolicznych i chorób układu sercowo-naczyniowego.

infografika - budowa serca

Udar mózgu – najpoważniejsze powikłanie migotania przedsionków

U osób z tą arytmią przedsionki serca kurczą się bardzo szybko i chaotycznie – od 350 do 700 razy na minutę. To sprawia, że ilość krwi przepompowywanej przez serce w ciągu minuty spada o 20-30 proc.

Osoba z migotaniem przedsionków może odczuwać: kołatanie serca, niepokój, osłabienie, zmęczenie, zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej, problemy z oddechem, a także omdlenia i utratę świadomości. Z rejestru Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC), który obejmuje też polskie ośrodki, wynika, że w ponad 20 proc. przypadków arytmii tej nie towarzyszą żadne objawy. Inne dane wskazują, że odsetek ten może sięgać nawet 30 proc.

Nieregularne skurcze przedsionków powodują, że w niektórych miejscach serca, a zwłaszcza w tzw. uszku lewego przedsionka, dochodzi do zastoju krwi. Powoduje to powstawanie tam skrzepliny, która może się oderwać, przemieścić wraz z prądem krwi i zablokować naczynie doprowadzające krew do innego narządu czy tkanki. Jeśli będzie to tętnica prowadząca krew do mózgu, może dojść do udaru niedokrwiennego.

Migotanie przedsionków aż pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru mózgu. Z badań wynika też, że często ma on poważniejsze skutki - w postaci niepełnosprawności - niż u osób bez tej arytmii; częściej też prowadzi do zgonu.

Wczesne wykrywanie trzeba poprawić

Ponieważ wyższe ryzyko udaru dotyczy również bezobjawowego migotania przedsionków, ESC zaleca, by osoby po 65. roku życia regularnie badały sobie tętno. W tym celu wystarczy przyłożyć dwa palce do tętnicy promieniowej w okolicy nadgarstka. Jeśli tętno jest bardzo nieregularne, to warto udać się do lekarza, który powinien ustalić dalszą diagnostykę.

Kardiolodzy z PTK zwracają też uwagę, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) podczas każdej wizyty pacjenta powinni zmierzyć mu ciśnienie krwi oraz osłuchać serce, by ocenić czy pracuje miarowo.

Jeśli pacjent miał w przeszłości jakieś zaburzenia rytmu serca, jest w starszym wieku i występują u niego czynniki ryzyka migotania przedsionków - lipidowe (zbyt wysoki cholesterol czy trójglicerydy), nadciśnienie, cukrzyca, przebyty zawał serca czy udar mózgu - powinien zostać skierowany na dalszą diagnostykę.

Podstawowym badaniem służącym do wykrywania tej arytmii jest 24-godzinny pomiar EKG, tzw. badanie Holtera.

Dzięki wczesnemu wykryciu migotania przedsionków u pacjentów szczególnie zagrożonych udarem można zastosować profilaktycznie leczenie przeciwzakrzepowe lub metodę określaną jako przezskórne zamykanie uszka lewego przedsionka.

Jeśli pacjent wymaga przywrócenia rytmu serca, stosuje się leki antyarytmiczne lub metody niefarmakologiczne (kardiowersja elektryczna, ablacja).

Możesz ocenić ten artykuł: