Górskie wycieczki zwiększają wydolność organizmu, pozwalają zgubić zbędne kilogramy. Nie wszyscy jednak powinni ruszać na górskie szlaki. Osoby z nadciśnieniem lub niedociśnieniem, chorujący na serce, w górach mogą narobić sobie kłopotów.

Znajdź placówki:
Poradnia ginekologiczna na NFZ
Poradnia położniczo-ginekologiczna na NFZ
Poradnia chorób płuc na NFZ

Aktywnie spędzony urlop w górach pomaga osobom prowadzącym siedzący tryb życia powrócić do sprawności fizycznej. Dzięki wspinaczkom serce przyzwyczaja się do większego wysiłku, a płuca przy obciążeniu zwiększają swoją wydolność.

Dla kogo wspinaczka jest niewskazana

Niestety, z górskich wycieczek powinni raczej zrezygnować osoby chorujące na serce, np. na chorobę wieńcową. Dlaczego?

– Wiadomo, że im wyżej wchodzimy, tym tlenu w powietrzu jest mniej. Z tego powodu u osób z chorobą wieńcową mogą pojawić się duszności, a nawet bóle zamostkowe – mówi lekarka rodzinna z Olsztyna Ewa Zakrzewska.

W górach chorzy na chorobę wieńcową są też bardziej narażeni na zawały serca.

Drugą grupą, która powinna zrezygnować z górskich wycieczek, są osoby z nadciśnieniem tętniczym i takie, które mają ciśnienie zbyt niskie. Osoby z nadciśnieniem w górach są bardziej narażone na wylewy krwi, zaś osoby z niedociśnieniem na szlakach będą się szybciej męczyły i mogą się u nich pojawić zawroty głowy.

Ze względu na duży wysiłek górska wspinaczka nie jest też skazana dla kobiet w ciąży. Zwłaszcza tych, które na co dzień mieszkają na terenach nizinnych i nie są przyzwyczajone do górskiego powietrza i występujących w górach nagłych skoków ciśnienia atmosferycznego.

Adaptacja do górskich warunków

Warto też pamiętać, że nawet gdy jesteśmy zdrowi, po przyjeździe w góry nie powinniśmy od razu ruszać na szlak.

– We wszystkim, także w aktywności fizycznej, warto zachować umiar i zdrowy rozsądek – przestrzega Zakrzewska. Trzeba pamiętać, że nasz organizm potrzebuje kilku dni na adaptację w górach, zwłaszcza tych wyższych. W tym czasie musimy przyzwyczaić się do gwałtownych zmian ciśnienia, jakie zdarzają się w górach, do skoków temperatur i suchszego niż na nizinach powietrza.

– Warto zacząć od krótszych wycieczek, łagodniejszych i niższych szczytów a dopiero później porywać się na poważniejsze wyprawy – podkreśla lekarka. Przypomina też o właściwym ubraniu i ekwipunku - wychodząc w góry, trzeba zabierać ze sobą wodę, kanapki, a także ciepłe ubrania na wypadek załamania pogody.

Adaptacja do górskich warunków jest szczególnie ważna na wyższych, przekraczających 5 tys. metrów, wysokościach. Nawet doświadczeni himalaiści mają czasem kłopoty z właściwą adaptacją, o czym przekonały się polskie himalaistki Kinga Baranowska i Katarzyna Skłodowska. W 2008 roku na górze Dhaulagiri himalaistki sprowadzały do niżej położonej bazy kolegę, który zachorował na chorobę wysokościową (miał objawy obrzęku mózgu).

– Chory nie kontroluje w tym momencie sytuacji; wtedy liczy się każda minuta – opowiadała po akcji na Dhaulagiri Skłodowska, która na co dzień pracuje jako lekarz ginekolog w Olsztynie.

Możesz ocenić ten artykuł: