Wszelkie urazy głowy - nawet te wyglądające na mało groźne - mogą mieć poważne skutki. Siedmiokrotny zwycięzca wyścigów Formuły 1 Michael Schumacher doznał ciężkiego urazu mózgu, gdy pechowo upadł podczas jazdy na nartach.

Oczywiście, gdy dziecko upadnie z roweru i uderzy głową, nie musi zaraz doznać urazu głowy, szczególnie wtedy, gdy było w kasku. Niepokojące są jednak łagodne, ale często się powtarzające urazy głowy, które z czasem mogą doprowadzić do uszkodzeń mózgu.

Gra głową

Sugerują to badania mózgów piłkarzy, jakie przeprowadził dr Michael Lipton z Albert Einstein College of Medicine. Do badań użył on aparatu będącego odmianą rezonansu magnetycznego. Wykazały one, że uszkodzenia mózgu może wywołać gra głową podczas meczów piłki nożnej.

Uszkodzenia powstają głównie w rejonie płata czołowego i skroniowo-potylicznego, gdzie znajdują się ośrodki odpowiedzialne za pamięć, uwagę i podejmowanie decyzji. Osoby, u których stwierdzono takie zmiany, gorzej wypadały w testach na czas reakcji oraz pamięć werbalną.

Na szczęście, w grze głową dość duża jest granica bezpieczeństwa. Z badań dr Liptona wynika, że zmiany w mózgu powstają po co najmniej 1000-1500 uderzeniach piłki głową w ciągu roku. Znacznie bardziej zatem narażeni są na nie zawodowi piłkarze aniżeli amatorzy.

Choroba bokserska

Na kumulujący się efekt częstych łagodnych uszkodzeń mózgu wskazuje też autopsja mózgów innych sportowców - głównie hokeistów i futbolistów amerykańskich, a także weteranów wojennych.

Wyniki badań opublikowało pismo "Brain". Tym razem się okazało, że degeneracyjna choroba mózgu może rozwinąć się po latach.

Zbadano mózgi 85 osób w wieku od 17 do 98 lat, u 68 mężczyzn, czyli 80 proc. badanych, wykryto objawy przewlekłej encefalopatii pourazowej. Jest to nieuleczalne schorzenie mózgu powodujące zaburzenia pamięci, koncentracji uwagi oraz depresje i demencję. Nazywane jest również "chorobą bokserską", gdyż często jest stwierdzana u bokserów. Zagraża jednak wszystkim sportowcom narażonym na często powtarzające się uderzenia w głowę.

Takie uderzenie sprawia, że wprawiony w ruch mózg obija się o ściany czaszki, wewnątrz której "pływa" w płynie mózgowo-rdzeniowym. Może wtedy dojść do krwawienia, uszkodzenia komórek nerwowych lub obrzęku. Skutkiem tego mogą być zaburzenia pamięci, gorsza koncentracja i przedłużające się bóle głowy.

Liat Ayalon z Centrum Medycznego Sheb twierdzi, że osoby po łagodnych urazach głowy są narażone na zaburzenia rytmu snu i czuwania, często mylone z bezsennością. Nie wiadomo jednak, jaki jest tego mechanizm.

Z kaskiem na głowie

Oczywiście, nie każdy uraz głowy może mieć poważne skutki. Chodzi jednak o to, żeby nie bagatelizować nawet drobnych urazów i na ile to możliwe chronić się przed nimi, używając kasków.

"Canadian Medical Association Journal przekonuje, że kaski o 35 proc. zmniejszają ryzyko urazu głowy u miłośników narciarstwa i snowboardu, nie zwiększając przy tym zagrożenia urazami szyi.

U osób jeżdżących na rowerze ryzyko takiego urazu spada również o jedną trzecia.

Możesz ocenić ten artykuł: