Adres:
Szpitalna 43, Siedliszcze
Świadczenia specjalistyczne | Kolejka | Numer telefonu | Inne ośrodki | ||
---|---|---|---|---|---|
Fizjoterapia ambulatoryjna
Rehabilitacja |
104 dni | 82 569 20 15 |
|
||
Godziny otwarcia:
PN08:00-18:00 WT08:00-18:00 ŚR08:00-18:00 CZ08:00-18:00 PT08:00-18:00 |
|||||
Poradnia rehabilitacyjna
Rehabilitacja |
48 dni | 82 569 20 15 |
|
||
Godziny otwarcia:
PN15:30-18:00 WT13:00-18:00 ŚR15:30-18:00 CZ15:00-18:00 PT15:30-18:00 |
|||||
Rehabilitacja ogólnoustrojowa w warunkach stacjonarnych (oddział rehabilitacyjny)
Rehabilitacja |
853 dni | 82 569 20 15 | |||
Zakład/ośrodek rehabilitacji leczniczej dziennej
Rehabilitacja |
97 dni | 82 569 20 15 |
|
||
Godziny otwarcia:
PN08:00-18:00 WT08:00-18:00 ŚR08:00-18:00 CZ08:00-18:00 PT08:00-18:00 |
Zacznijmy od tego ,że niejaka p. prezesina zarządzająca obiektem wprowadza swoje zarządzenia dla pacjentów ( nie ma wykształcenia medycznego ani pochodnego) które są sprzeczne z regulaminem i prawami pacjenta , zakaz opuszczania terenu pod groźbą ,,wyrzucenia " w regulaminie jest napisane jeżeli nie ma przeciwskazań lekarskich - to można ( do wiadomości prezesiny - zapoznać się z regulaminem) Personel ( pielęgniarki , fizjoterapeuci jak i personel sprzątający ) wygląda na zastraszonych , boją się komentować głośniej. Wymienię parę niby nic nie znaczących uwag w opisie jest że obiekt posiada basen , basen mniejszy do terapii jak też do masażu wodnego i co ZAMKNIETY , pomimo iż były 3 tygodnie bardzo gorące temp. , powyżej 32 stopni ( basen był napełniony wodą tylko na otwarcie obiektu dla mediów). Dla tej prezesiny i spółki liczy się kasa –w pokojach w starszej części budynku po 3 osoby w tym jedna na wózku inwalidzkim ( brak możliwości przejazdu pomieszczenie 3,5mx 3m , w łazienka z kabiną nie ma możliwości wjazdu wózkiem ani o kulach , brak uchwytów dla niepełnosprawnych , brak drzwi w kabinach zasłonka ceratowa prowizorycznie zawieszona na drążku.
Drzwi wejściowe do budynku wejście główne jak i pozostałe boczne zamykane w dni wolne od pracy i po 18 , zgoda na czas posiłków to rozumiem ale w pozostałych godzinach do 22 powinny być otwarte , brak wydzielonego miejsca dla palaczy ( palą przed każdym wejściem i na na placu ćwiczeń gimnastycznych a w czasie opadów deszczu po prostu w drzwiach) tego prezesina nie widzi tylko widzi i nie wprowadzi porządku .Wyżywienie też ma wiele do życzenia – przeważnie posiłki chłodne , przywozi firma cateringowa , lecz zupa i drugie dania przygotowywane są pod nieobecność pacjentów a dopiero po rozstawieniu na stołach ogłaszany jest obiad – diety nie są w ogóle przestrzegane . W miesiącach letnich tj. w czerwcu warzywa są bardzo tanie to podawane jest tak ,że ogórek świeży średniej wielkości dzielony jest na czterech , pomidor na 6 części , rzodkiewka – tóra pęczek w biedronce jest po 90 groszy dzielona jest na pół . Chciałem spotkać się jak i wielu innych pacjentów spotkać się z prezesiną lecz nie wyszło pomimo wpisu do książki u pielęgniarki jednego z pacjentów 2x pozostało bez odpowiedzi. Spotkałem kilku pacjentów którzy byli tu ponownie to byli zszokowani rządami tej osoby, wcześniej w czasie pobytu ( brak przeciwwskazań lekarskich w wolne soboty i niedziele udawali się do kościoła , do parku i na stadion po drugiej stronie ulicy na wprost obiektu lecznictwa, teraz za wyjście na chdnik przed bramą prezesina grozi wyrzuceniem z rehabilitacji .
Jedynie w co wyposażony jest obiekt na zewnątrz i wewnątrz to kamery do monitorowania w większości prezesina obserwuje pracowników. Co do personelu to pracuje na wysokich obrotach i są profesjonaliści dwoją się i troją żeby sprostać zadaniom z dziedziny rehabilitacji – według rozmów z nimi to jest ich za mało.
Byłem w tym ośrodku pierwszy i ostatni raz z pracy fizjoterapeutów jak i pielęgniarek oraz personelu pomocniczego jestem zadowolony ale z organizacji i planowanych zabiegów to-2 , tak że nie polecam tego ośrodka – chyba ,że zmieni się organizacja i planowanie. Trochę się rozpisałem ale to nic w porównaniu z rzeczywistością jaka tam jest , jeżeli ktoś napisze do przekażę więcej i nawet zdjęcia i film.
Wymienię parę niby nic nie znaczących uwag w opisie jest że obiekt posiada basen , basen mniejszy do terapii jak też do masażu wodnego i co ZAMKNIETY , pomimo iż były 3 tygodnie bardzo gorące temp. , powyżej 32 stopni ( basen był napełniony wodą tylko na otwarcie obiektu dla mediów). Dla tej prezesiny i spółki liczy się kasa –w pokojach w starszej części budynku po 3 osoby w tym jedna na wózku inwalidzkim ( brak możliwości przejazdu pomieszczenie 3,5mx 3m , w łazienka z kabiną nie ma możliwości wjazdu wózkiem ani o kulach , brak uchwytów dla niepełnosprawnych , brak drzwi w kabinach zasłonka ceratowa prowizorycznie zawieszona na drążku.
Drzwi wejściowe do budynku wejście główne jak i pozostałe boczne zamykane w dni wolne od pracy i po 18 , zgoda na czas posiłków to rozumiem ale w pozostałych godzinach do 22 powinny być otwarte , brak wydzielonego miejsca dla palaczy ( palą przed każdym wejściem i na na placu ćwiczeń gimnastycznych a w czasie opadów deszczu po prostu w drzwiach) tego prezesina nie widzi tylko widzi i nie wprowadzi porządku .Wyżywienie też ma wiele do życzenia – przeważnie posiłki chłodne , przywozi firma cateringowa , lecz zupa i drugie dania przygotowywane są pod nieobecność pacjentów a dopiero po rozstawieniu na stołach ogłaszany jest obiad – diety nie są w ogóle przestrzegane . W miesiącach letnich tj. w czerwcu warzywa są bardzo tanie to podawane jest tak ,że ogórek świeży średniej wielkości dzielony jest na czterech , pomidor na 6 części , rzodkiewka – tóra pęczek w biedronce jest po 90 groszy dzielona jest na pół . Chciałem spotkać się jak i wielu innych pacjentów spotkać się z prezesiną lecz nie wyszło pomimo wpisu do książki u pielęgniarki jednego z pacjentów 2x pozostało bez odpowiedzi. Spotkałem kilku pacjentów którzy byli tu ponownie to byli zszokowani rządami tej osoby, wcześniej w czasie pobytu ( brak przeciwwskazań lekarskich w wolne soboty i niedziele udawali się do kościoła , do parku i na stadion po drugiej stronie ulicy na wprost obiektu lecznictwa, teraz za wyjście na chdnik przed bramą prezesina grozi wyrzuceniem z rehabilitacji .
Jedynie w co wyposażony jest obiekt na zewnątrz i wewnątrz to kamery do monitorowania w większości prezesina obserwuje pracowników. Co do personelu to pracuje na wysokich obrotach i są profesjonaliści dwoją się i troją żeby sprostać zadaniom z dziedziny rehabilitacji – według rozmów z nimi to jest ich za mało.
Byłem w tym ośrodku pierwszy i ostatni raz z pracy fizjoterapeutów jak i pielęgniarek oraz personelu pomocniczego jestem zadowolony ale z organizacji i planowanych zabiegów to-2 , tak że nie polecam tego ośrodka – chyba ,że zmieni się organizacja i planowanie. Trochę się rozpisałem ale to nic w porównaniu z rzeczywistością jaka tam jest , jeżeli ktoś napisze do przekażę więcej i nawet zdjęcia i film.
NIECZYNNY. Zabiegi wodne wykonywane są w bardzo ograniczonym zakresie. OSTATNIO TYLKO WIRÓWKI na nogi i ręce. Trzy rowerki uszkodzone, brak piłeczek i elastycznych taśm rehabilitacych. Na zewnątrz spora część urządzeń do ćwiczeń uszkodzona. TO KPINA A NIE CENTRUM REHABILITACJI !!!. I co? I NIC NFZ NA TO POZWALA. Basen był napełniony wodą chyba dla mediów i NFZ tylko na otwarcie obiektu. Każdy pacjent to ponoć 350 zł. za 1 dzień pobytu +koszty zabiegów. Cena pobytu za 1 dobę dla wszystkich pacjentów jest taka sama ale warunki pobytu już nie. W nowej części wręcz ekskluzywne z klimatyzacją, metrażem i dużymi łazienkami ale nie dla każdego. Około połowy pacjentów musi się gnieździć w starym, parterowym budynku. Są w nim pokoje a właściwie klitki nadmierne zagęszczone. Z pokoi dla 2 osób utworzono 3 osobowe. Ciasnota. A są osoby na wózkach inwalidzkich i z chodzikami. POMIESZCZENIA NIEDOSTOSOWANE DO POTRZEB OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH.
Dalej: Brak wydzielonego miejsca dla palaczy -palą przed każdym wejściem. Tego prezeska nie widzi i nie porządkuje. Wyżywienie też pozostawia wiele do życzenia. Posiłki przywozi firma kateringowa z Chełma i są letnie przeważnie. Zupa rozlewana jest do plastikowych pojemnikó w pod nieobecność pacjentów a dopiero po rozstawieniu na stołach ogłaszany jest obiad . Do smarowania pieczywa jest tylko margaryna nie masło. W miesiącach letnich tj. w czerwcu i lipcu warzywa są dość tanie a pacjent znajduje na talerzu kawałeczek 2-3 cm ogórka średniej wielkości, albo 1/8 lub 1/10 małego pomidora.
Wcześniej (przy braku przeciwwskazań lekarskich, w wolne soboty i niedziele pacjenci udawali się do kościoła, do parku i na stadion po drugiej stronie ulicy na wprost obiektu - teraz prezeska grozi wyrzuceniem z rehabilitacji . Co to jest? - zakład karny? ubezwłasnowolnienie przez właścicielkę ?. Wygląda na to, że jest to folwark prezeski a nie Centrum Rehabilitacji. I NFZ NA TO POZWALA. Próbuje się wtłoczyć nam do głów, że to oddział szpitalny i że niby stąd ograniczenia. Tylko, że konia z rzędem temu, który widział tu lekarza przez całą dobę. To są ponure żarty z pacjentów i kolejna fikcja.
Jedyne w co dobrze wyposażony jest obiekt na zewnątrz i wewnątrz to kamery do monitorowania pracowników i pacjentów. Kilkadziesiąt? sztuk. Szkoda, że nie ma kamery w windzie to może nie doszłoby do molestowania zniedołężniałej pacjentki.!!! Personel pracuje na wysokich obrotach i są profesjonalni, dwoją się i troją żeby wykonać pacjentom wszystkie zabiegi zlecone przez lekarzy. A zdarza się, że prezeska zabiera karty zabiegowe i SKREŚLA I ZMIENIA wcześniej zlecone i uzgodnione zabiegi I wpisy w kartach zabiegowych. Pracownice recepcji nie chcą rozpisywać pacjentom masaży i mobilizacji zleconych przez lekarzy twierdząc, że nie ma miejsca (trudno wierzyć, że z własnej woli). Ponadto widać, że jest zbyt mało rehabilitantów. Czasami muszą zostawiać pacjentów bez opieki by wykonać zabiegi w innym gabinecie. Poza masażem i mobilizacją wszystkie inne godziny zabiegów są fikcją. Reasumując absolutnie nie polecam
tego ośrodka – chyba że zmieni się organizacja i planowanie.
Ale to nie wszystko: higiena i dezynfekcja zwłaszcza na salach gimnastycznych pozostawia wiele do życzenia. W sali nr 122 czasami są dezynfekowane łóżka i nic więcej. Podwieszki z tkanin, uchwyty drewniane do rąk i nóg są bardzo brudne. W sali nr 128 zero dezynfekcji. Kijki do ćwiczeń porannych aż się kleją od brudu. GDZIE JEST SANEPID ?. Wiem też, że z trzech zalanych po deszczu pokojach kazano przenieść się pacjentkom do innych pomieszczeń. Wiem również, że na jedną z tych pacjentek w nocy podczas snu spadł przesiąknięty deszczówką panel sufitowy i polała się woda. To woła o pomstę do nieba. MOŻE NFZ ORAZ INNE WŁADZE ZAINTERESUJĄ SIĘ wreszcie STANEM DACHU w starym budynku parterowymZANIM DOJDZIE DO TRAGEDII. Budynek nadaje się do remontu kapitalnego. ŻAL MI TYCH PACJENTÓW zwłaszcza zakwaterowanych w starym budynku parterowym