Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i Rehabilitacji Medycznej SPZOZ

Mogileńska 42
Poznań
Świadczenia specjalistyczne Kolejka Numer telefonu Inne ośrodki
Oddział dzienny psychogeriatryczny 1 dzień 61 873 87 18
Godziny otwarcia:
PN07:00-15:30
WT07:00-15:30
ŚR07:00-15:30
CZ07:00-15:30
PT07:00-15:30
Rehabilitacja ogólnoustrojowa w warunkach stacjonarnych (oddział rehabilitacyjny)
Rehabilitacja
794 dni 61 873 87 08
Zakład/oddział opiekuńczo-leczniczy 61 873 87 18
Zakład/ośrodek rehabilitacji leczniczej dziennej
Rehabilitacja
273 dni 61 873 87 08
Godziny otwarcia:
PN08:00-20:00
WT08:00-21:00
ŚR08:00-21:00
CZ08:00-20:00
PT08:00-20:00

Opinie o Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i Rehabilitacji Medycznej SPZOZ

Dodaj opinię
1/5
Tylko nie ten osrodek..tam nie ma lekarzy a ci co sa w dzien twierdza ze maszyna do podawania pacjentowi tlenu to urzadzenie do pompowania materacy..pielegniarki zagladaja do chorych tylko przy zabiegach higienicznych i one zarzadzaja kiedy wezwac pogotowie a kiedy nie..jest brudno.nie zostawiajcie tam swoich bliskich bo w dzien mozecie wy sie nimi opiekowac ale w nocy ci schorowani ludzie sa skazani na siebie
1/5
Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ, ul. Piekary 14/15, 61-823 Poznań

Dot. Skarga na Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i Rehabilitacji Medycznej SPZOZ,
61-044 Poznań, ul. Mogileńska 42

Do Zakładu Opiekuńczego w dniu 11 grudnia 2013 r. (po oczekiwaniu dziewięciu miesięcy) został przyjęty mój mąż 84 letni.
Był w stanie dobrym - poruszał się za pomocą balkonika, ale już w pierwszym dniu położono go do łóżka, a w dniach kiedy odbywała się rehabilitacja umieszczano go na wózku inwalidzkim. Rehabilitacja (za, którą co miesiąc płaciłam 1230 złotych) polegała na 45 minutach ćwiczeń na sali. Rehabilitacja nie odbywała się we wszystkie dni tygodnia. Po czterech miesiącach pobytu powstały odleżyny na pośladkach i na pięcie - karygodne zaniedbanie! Podczas moich ciągłych wizyt u męża na pokoju (dziennie 3 godziny, a w niektóre dni nawet dłużej) zaobserwowałam totalną znieczulicę pielęgniarek. Pacjenci pozostawieni są sami sobie - nikt nie interesuje się krzykami i jękami chorych. Pielęgniarki ograniczają swoją pracę do całkowitego minimum. Z cewników wylewa się mocz, chorzy rozbierają się, drą pampersy i cały ten bałagan leży sobie, aż łaskawie ktoś przyjdzie.
Ludzie schorowani są karmieni gorzej niż w więzieniu - ciągle to samo: zimne szaro-bure ziemniaki z kleksem jakiegoś białego sosu(?), sine jajko lub rozdrobnione gotowane mielone mięso i na przemian marchewka lub buraczki, a do tego jakaś breja w kubeczkach. Tak przez okres 4 miesięcy (ohyda - próbowałam). W ciągu dnia nikt nie poda kubka wody, nie mówiąc o herbacie. Codziennie ktoś z rodziny musiał przyjeżdżać żeby dokarmić i napoić chorego, który ma przykurcze rąk i nie może jeść samodzielnie.
Przebieranie i higiena - rzeczy brudne po przebraniu rzucone z czystymi w różnych
miejscach (w stoliku, na wózku, w szafie - części garderoby nawet na balkonie !). Gąbki mokre umieszczone bezpośrednio na półce pod stolikiem. Brudne podłogi w pokojach.
Przez 4 miesiące pobytu, mąż był 2 razy! tylko wykąpany, włosy kleiły się od potu. Czy to jest prawidłowa opieka?
Od początku pobytu ginęły różne rzeczy - duża poduszka prywatna (bo na łóżku nie było), jasiek, chusteczki nawilżane - po prostu bałagan!.
Trudno na oddziale znaleźć lekarza, z którym można by porozmawiać, chociaż informacja widnieje, ale lekarza w godzinach urzędowania nie ma.
W powietrzu czuć duszący zapach moczu i odchodów, a w gołych ścianach ośrodka widać smutne i chore osoby przykute do łóżek i oczekujące na bliskich lub śmierć - bo w tym ośrodku jest gorzej niż źle !
Przez zaniedbanie doprowadzono męża do takiego stanu z odleżynami, a teraz chcą się go pozbyć wypisując do domu - co jest niedopuszczalne - tłumacząc, że inni czekają długie miesiące na łóżko, a rehabilitacja nie pomogła - jest to ewidentne naruszenie praw pacjenta!
W ośrodku nie można skontaktować się z dyrektorem - sekretarka zmienia terminy z powodu ciągłych wyjazdów dyrektorki w ważnych sprawach.

Do wiadomości :
Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych
ul. 3 Maja 46, 61-728 Poznań
5/5
Nie podzielam opinii, moja babcia jest zadowolona z pobytu, Oddział jest czysty, może uderza zapach, ale to nie wina personelu, a raczej zasługa, bo przynajmniej mam pewność, że zmieniają pacjentom pieluchy.
1/5
Wczoraj przywiozłam tam moją mamę. Jutro będę rozmawiać z lekarzem jak załatwić odebranie jej stamtąd zanim będzie gorzej niż jest. To co napisała Pani, która miała tam 84-letniego męża to szczera prawda. Mam nadzieję, że jutro wszystko pozałatwiam i przed weekendem mama będzie w domu. Ten oddział to porażka za nasze pieniądze. Nie zostawię tego tak i proszę o kontakt osoby, które mają podobne problemy i odczucia. [email protected]
5/5
A ja uważam inaczej. Podziwiam te wszystkie osoby, które karmią, myją i zmieniają pampersy naszym najbliższym. Cały dzień, miesiąc, rok. My nie musimy, bo przecież płacimy. A gdzie moralny obowiązek zaopiekowania się najbliższym, czy rodzice oddali nas do domu dziecka na kilka miesięcy czy rok? Też musieli godzić pracę z opieką nad dziećmi. Tak więc Wy, zapracowani najbliżsi, nie oceniajcie, nie krytykujcie, tylko podziękujcie tym wszystkim, którzy Was wyręczają często za śmieszne pieniądze, albo zróbcie to lepiej! Na pewno będzie w Was więcej miłości i empatii, bo to przecież najbliższa Wam osoba :). Wdzięczna za opiekę (i wolność) NC.
1/5
Uważam ze takimi zakładami powinien zająć się NFZ to jest skandal jak można mieć taką znieczulocenę personelu do pacjentów. Kiedyś i personel będzie może w takiej samej sytuacji co ci chorzy ludzie i tak samo traktowani. Za co się płaci tyle emerytury by starszy człowiek miał godna opiekę z szacunkiem i godnością. ZOL szpisała Strusia jest taki sam i personel ma w dupie tam chorych ludzi. Powinien odwiedzić ich tam też sanepid oraz NFZ groza pacjeci są tam na łasce losu i nie mogą się doprosic pomocy i szklanki wody.
1/5
Byłem, tam traktują pacjętów jak odpad ludzki...pielęgniarki i tzw.opiekunki medyczne, porażka. Nie polecam. Dom śmierci
1/5
Nie polecam rehabilitacja i jedzenie pod wszelką krytyką
1/5
potwierdzam wszystkie negatywne opinie .to jest zakład śmierci.
4/5
Każdy tylko opluwa to miejsce to po co tam dajecie swoich bliskich? Weżcie ich do domu to zobaczycie jak to jest tylko z jedną osobą a Oni tam mają ich całe piętro i dają radę..Oddałam tam mamę po udarze, niestety nie mogę Mamie zapewnić całodobowej opieki i zdecydowałam się na pomoc.Fakt,że czeka się na miejsce ale uważam,że warto. Personel dwoi się i troi ale to też są poprostu ludzie. Pewnie, że byłabym zadowolona gdyby mama była w domu ale cieszę się , że są takie miejsca jak na Mogileńskiej.Byłoby to cudem gdyby kilka osób na dyżurze dało rade wszystkich zadowolić. A odleżyny no cóż moja mama też ma ale Ona tylko leży a nabawiła się ich w szpitalu nie tam jak to niektórzy mówią w umieralni. A kogo my tam zostawiamy? chodzących ? nie !!! więc przestańcie już ludzie jak macie czas to poświęcajcie go swoim bliskim bo Oni czekają na Was. Jestem u mamy codziennie i widzę tę ciężką pracę przy chorych, Nawet byłam świadkiem jak jedna odwiedzająca krzyczała i wymagała od pielęgniarek i opiekunek czegoś . Ludzie wymagajcie wpierw od siebie i cieszcie się,że za Was ktoś się opiekuje waszymi bliskimi.
4/5
A ja dziękuję za opiekę nad mężem całemu personelowi. Szkoda, że nie doczekał się opieki ze strony naszych dzieci (4!), może tutaj też mają czas krytykować personel. Smutne to, ale to opiekunki i pielęgniarki karmiły męża, myły, ubierały, rehabilitanci stawiali go na nogi. Umarł, bo najbardziej cierpiał na duszy czekając na dzieci i wnuki, które nie znalazły czasu, żeby choć wpaść na chwilę i pogadać. Dziękuję niemłodym już kobietom, które dźwigają, przewracają i jeszcze wysłuchują nieprzyjemnych komentarzy od (niektórych) rodzin, że płacą, więc wymagają. Aż ciśnie się na usta, to weźcie sobie te 1000?, 1500? i zorganizujcie opiekę w domu, może znajdziecie kogoś za 50zł DZIENNIE! Może sami się najmijcie, w końcu to niemałe pieniądze. Powodzenia!
4/5
Zupełnie nie podzielam negatywnych opinii o rehabilitacji przy ul. Mogileńskiej. Moja mama (84 lata) przebywała tam 6 tygodni (VIII-IX /2019). Była zadowolona z opieki lekarskiej i fizjoterapeutów ( ramach NFZ po operacji kości udowej). Pielęgniarki i pielęgniarze mili i pomocni w czynnościach higienicznych. Mama przyjechała na wózku a wyszła o kulach. Jedynym mankamentem jest żywienie , szczególnie obiady : zimne i często nieapetyczne zupy. Moim zdaniem nie można wszystkiego usprawiedliwiać niską stawką żywieniową!
4/5
Nie wierzę w to co czytam. Personel który przewija, karmi , myje tyłki Waszych bliskich, obcina paznokcie Waszym bliskim itd. jest zły a rehabilitanci którzy przyjdą do łóżka w którym chory jest czysty i najedzony popodnosi rękę i nogę pacjenta przez 5 minut jest super. Jestem w szoku. Czego Wy ludzie chcecie? Nie ważne z jakich powodów byliście zmuszeni chorych tam oddać ale to nie znaczy ,że macie prawo " podskakiwać " na personel medyczny. Przykre bardzo i dołujące takie zachowanie rodzin. Moja mama jest tam od 2 lat . Ja nie narzekam bo to Oni wszyscy za mnie robią dobrą robotę przy mamie. Tam nie ma pań i panów do towarzystwa , tam jest personel do ciężkiej pracy. I dajcie już im spokojnie pracować. Pozdrawiam cały personel i życzę dużo sił . Marta N.
1/5
Nikomu nie radzę oddawać bliskich na oddział opiekuńczo-leczniczy w tej placówce, jeżeli chcecie ich jeszcze kiedyś zobaczyć. Dyrekcja ma wszędzie znajomości, więc g**no im zrobicie, dlatego po prostu omijajcie to miejsce szerokim łukiem - to jedyne co można zrobić.
1/5
Moja mama przezyla w tym osrodku tylko 6 zlych tygodni. Z rozpaczy, ze sie tam znalazla, po prostu zwariowala. Stale powtarzala cyt."Prosze, zabierz mnie stad ty nie wiesz jak tutaj naprawde jest" Wstretne miejsce !!! Wolajcie do domu MOPR, ale nie wysylajcie dziadkow, rodzicow, mezow i zony do tego miejsca.
2/5
Jak tam jest z płatnością, płaci się za miesiąc z góry czy pod koniec miesiąca?
5/5
Prosze Panstwa wycofajmy te wszystkie opinie sa nie aktualne, dwa dni temu wrocilem z rehabilitacji piekny zaklad fantastyczne warunki w nowo wybudowanej czesci zakladu' Duze sale cwiczen bardzo dobrze wposazone, rehabilitanci do dyspozycji. Jezeli ktos teraz napisalby zle o rehabilitacji to poprostu klamie i konfabuluje. tyle o cwiczeniach w pieknych salach pachnacych nowoscia. Oddzial szpitalny nowy z pokojami dwu i trzy lozkowymi z ogromna lazienka dla osob niepelnosprawnych, szafami pochowanymi w scianie. Oddzialy wposazone we wszystkie mozliwe udogodnienia dla pacjetow. Dlatego wycofajmy te stare opinie bo sa nieaktualne i nie maja pokrycia z rzeczywistoscia obecna. Personel mily od rana pielegniarki usmiechniete rz zyczliwe dla pacjetow, lekarze na wysokim poziomie wiedzy rehabilitacyjnej. Moi drodzy jezeli ktos chce mocno iuczciwie popracowac nad soba to polecam. Zawsze beda nie zadowoleni a to dlatego z trzeba cwiczyc to nie jest dom pomocy spolecznej. Tutaj sie robi wszystko zeby pomoc pacjetowi a ze osoby starsze nie potrafia lub nie chca cwiczyc no to .............. Mam doswiadczenie z rehabilitacji w innych osrodkach i jezeli moge wyrazic swoja opinie to polecam program po udarze w szpitalu degi na pierwszym miejscu mogilenska. W takich warunkach jak w tej chwili mozna sie rehabilitowac ale nie przebywac...... Pozdrawiam caly personel medyczny i wszystkich fizjoterapeltow, specjalne wyrazy szacunku dla Pani Ordynator Agaty Lakomy. Kochani dziekuje do nastepnego spotkanie. Kibic Lecha Majser jest tylko jeden.
5/5
Na stronie widnieją opinie z 2014 roku!!! Mamy 2022...wszystko się zmieniło...Nowy budynek, prawie całkowita zmiana personelu i kadry zarządzającej ,dodatkowo swoją posługę świadczą wolontariusze, którzy tworzą z personelem zespół interdyscyplinarny dbając o potrzeby pacjentów.
5/5
Z mojego dotychczasowego kontaktu z placówką /pracownikami ja jestem zadowolony.
5/5
Dziękuję całemu Personelowi: pielęgniarkom, salowym oraz logopedzie za opiekę nad moją mamą.
Za pomoc mamie i nam w trudnej sytuacji, kiedy już sami nie mogliśmy zatroszczyć się o najbliższą nam osobę. Również szczególne podziękowania za ciepło i zrozumienie dla Pani Dyrektor.
5/5
Chciałam bardzo podziękować całemu personelowi za opiekę nad bliską mi osobą, za profesjonalizm oraz zaangażowanie.
3/5
Bardzo niemiła, niesympatyczna, pozbawiona całkowicie empatii jest pani LEKARKA z ZOL. Praca z ludźmi wyraźnie ją męczy. Wypalona zawodowo, sfrustrowana wiecznie opryskliwa kobiecina -chyba czas zwolnić miejsce młodszym, empatycznym lekarzom . Rodzinę pacjenta traktuje jak zło konieczne, wiecznie nadąsana, wkurzona po prostu bezczelna i niestety , mimo wielu skarg bezkarna.
Reszta personelu na piątkę, w tym pani kierownik oddziału ZOL...wspaniała kobieta.
4/5
Moja mama miała to szczęście, że ostatnie dni mogła spędzić u Państwa w placówce. Jestem ogromnie wdzięczny za wszelką pomoc, empatię, opiekę i wszystko co dla Niej zrobiliście!
Państwa zespół na 2A to wzór do naśladowania dla placówek medycznych, ogromny szacunek dla Was wszystkich za poświęcenie i trwania bez względu na okoliczności, opinie i często brak wyobrażenia żeby zrozumieć z czym Wszyscy się mierzycie.
Dziękuję, Jarek
1/5
Nigdy nikogo do tego ZOL. Pacjenci są traktowani przedmiotowo przez pielęgniarki. Dno i odczłowieczenie.
Rehabilitanci super. Opieka codzienna machinalnie bez empatii. Zero reakcji na prośby pacjentów. Kierowniczka totalnie bezkrytyczna do podwładnych, tylko nie wie co tam jest po 15 bo idzie do domu. Kawa i ploty i wielka łaska jak mają coś zrobić na prośbę.
3/5
Myślę że osoby rehabilitowane nie powinny narzekać.Jesli ktoś myśli że jest na wakacjach to pomylił adres.Ćwiczen mogło by być faktycznie więcej.Najgorsza porażka to wyżywienie Posilki poprostu niejadalne do tego jeszcze podane okropnie.,,obkład""na śniadania i kolację wciąż ten sam zero urozmaiceń.Mysle że najwyższy czas aby dyrekcja coś z tym zrobiła.Czas na zmianę cateringu.W innych placówkach NFZ jest dużo lepiej tu potrzeba szybkiej reakcji dyrekcji i chyba sanepidu
5/5
Zdecydowanie polecam
1/5
Wszystkim zainteresowanym umieszczeniem swoich bliskich w tej placówce radzę trzymać się z daleka i nie dać się zwieść pięknym słówkom i deklaracjom pomocy osobom naprawdę potrzebującym. Weryfikacja i kwalifikacja chorych do przyjęcia nie ma nic wspólnego z empatią i zrozumieniem a raczej przypomina wybieranie sobie chorych, którzy nie będą sprawiać personelowi większych problemów. Warto w tym miejscu podkreślić fakt, że na samą weryfikację przyjęcia czeka się tygodniami licząc na dobry nastrój lekarza i żyjąc w przekonaniu, że bliska Tobie osoba wymaga natychmiastowej, specjalistycznej opieki. Było we mnie wcześniej w kontakcie z Mogileńską wiele emocji lecz dzisiaj nabrałem do tej placówki daleko posuniętego dystansu, dlatego wstrzymam się od totalnej demolki w swojej opinii. Napiszę tylko jedno zdanie. Jeżeli naprawdę stanęliście w swoim życiu w trudnej sytuacji związanej z chorobą bliskiej Wam osoby, polecam z całego serca placówkę zakładu opiekuńczo leczniczego SALUS+ w Śremie. Już na samym wejściu czuje się tam diametralnie odmienny klimat stosunku do człowieka niż na Mogileńskiej, która z mojego punktu widzenia rozminęła się z misją do której została powołana. Porażka.
Dodaj opinię

Adres:

Mogileńska 42, Poznań

Numer telefonu:

Numery telefonów znajdują się na liście świadczeń