Mama po 2 miesiącach pobytu zmarła.została przyjęta chodząc.korzystała samodzielnie z toalety.sama też spożywała posiłki .po miesiącu pobytu była tak potłuczona ,że trafiła do szpitala.po powrocie była już osobą leżącą.po krótkim pobycie ponownie trafiła do szpitala. Tydzień po opuszczeniu szpitala już nie żyła.odebraliśm z posiniaczoną twarzą.to było przerażające.trafia osoba która w domu funkcjonowała w miarę normalnie.odebraliśmy z zmasakrowaną twarzą.nie polecam.wręcz przeciwnie ostrzegam przed oddanie tam pod opiekę w mojej ocenie jest to umieralnia
Hanna
1/5
12-03-2021 18:24
Do pierwszej mojej opinii dodam jeszcze ku przestrodze .kontakt z osobą zostawiają u sióstr jest utrudniony .zapewnianie nas że nie ma potrzeby zostawić tel kom ponieważ jest przenośny .kiedy mama była już osobą leżącą telefon przenośny zaginął.informację o stanie zdrowia uzyskać było B.trudno.jedyną kompetentną osobą jest lekarz.wspaniały człowiek wrażliwy.odpowiadał na każde pytanie udzielając wyczerpujących informacji .pozostała część personelu znieczulica
Bernard
1/5
12-04-2021 09:09
Przeczytałem dwie opinie i strach mnie obleciał! Jeszcze miesiąc nie upłynął od mojego tu przybycia a mam dość: tu sprzątaczki rządzą, są chamskie, drą mordy jak w PGRze, ploty owszem,owszem. Zakaz wyjścia, bo wirus- ok. Nadaj pocztę, czy pismo choćby do Siostry Dyrektor, nie da rady- ona już tej herbaty nie powinna rozlewać, jest spóźniona. Socjalna, to ta co kupi ci na mieście- aha:) spotkaj ją:)
Bernard
1/5
12-04-2021 09:25
Piszę, nie mogę wysłać! Dodam. A spróbuj mailem:) nie bo zapchasz skrzynkę , tylko dyrekcja:)
Jeszcze miesiąc nie upłynął od mojego tu przybycia a mam dość: tu sprzątaczki rządzą, są chamskie, drą mordy jak w PGRze, ploty owszem,owszem.
Zakaz wyjścia, bo wirus- ok. Nadaj pocztę, czy pismo choćby do Siostry Dyrektor, nie da rady- ona już tej herbaty nie powinna rozlewać, jest spóźniona.
Socjalna, to ta co kupi ci na mieście- aha:) spotkaj ją:)
Dodam. A spróbuj mailem:) nie bo zapchasz skrzynkę , tylko dyrekcja:)