W Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej udało się wykarmić dziecko urodzone przedwcześnie w 23. tygodniu ciąży i pozostawione przez matkę w szpitalu. Otrzymało pokarm matki z banku mleka kobiecego.

Dziecko w dobrym stanie, jak zapewniali lekarze, wypisano z ośrodka perinatologicznego i trafiło do rodziny zastępczej. Wykarmienie maleństwa mlekiem kobiecym nie byłoby jednak możliwe, gdyby w rudzkim szpitalu nie powstał bank mleka kobiecego.

Pierwszy w Polsce bank mleka kobiecego rozpoczął działalność w Szpitalu im. W. Orłowskiego CMPK w Warszawie w marcu 2012 r. Potem powstały kolejne m.in. w Rudzie Śląskiej i Toruniu. Na świecie tworzone są od ponad 100 lat.

Wcześniaki w pierwszej kolejności

Mleko z banków w pierwszej kolejności podawane jest przedwcześnie urodzonym dzieciom z małą masą ciała - poniżej 1 kg. W drugiej kolejności są pozostałe wcześniaki, ale poza nimi z mleka kobiecego mogą skorzystać również dzieci urodzone w terminie, kiedy matka ma niewystarczającą laktację lub nie może karmić naturalnie z powodu choroby lub przyjmowania leków.

W pierwszych dniach po urodzeniu wcześniaka kobietom często brakuje pokarmu. Badania przeprowadzone w 2008 r. w trzech warszawskich szpitalach wykazały, że tylko 9 proc. matek dostarczało pokarm w wystarczającej ilości dzieciom przedwcześnie urodzonych.

Dr Aleksandra Wesołowska, prezes Fundacji Bank Mleka Kobiecego, podkreśla, że mleko matek jest nie tylko pokarmem, lecz również lekiem, znacznie bardziej wartościowym niż jakiekolwiek sztuczne mieszanki. Pozwala ograniczyć liczbę zakażeń szpitalnych, szczególnie u dzieci chorych i przedwcześnie urodzonych, najbardziej na nie narażonych.

Przedstawiciele banków twierdzą, że nie mają kłopotów z pozyskaniem kobiet gotowych zostać honorowym dawcą mleka. Jak powiedziała neonatolog dr Marta Twardoch-Drozd, w ciągu roku funkcjonowania banku w Rudzie Śląskiej tylko jedna kobieta nie zgodziła się zostać dawczynią.

Bezpieczne przygotowanie pokarmu

Honorową dawczynią mleka może zostać kobieta, która zgodzi się poddać badaniom kontrolnym sprawdzającym, czy nie jest zakażona drobnoustrojami, przede wszystkim wirusem HIV, kiłą lub wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Dawczyni nie może również pić alkoholu i palić papierosów.

Pobieranie mleka odbywa się w specjalnym pokoju laktacyjnym banku, gdzie matki odciągają mleko do sterylnych zestawów. W następnym etapie pokarm poddawany jest pasteryzacji: przez 30 minut jest przetrzymywany w temperaturze 62,5 st. C, żeby zniszczyć wirusy i większość niepożądanych bakterii, jakie mogą się w nim znajdować.

Tak przygotowane mleko jest zamrażane i przez trzy miesiące może być przechowywane w temperaturze minus 20 st. C w szafach chłodniczych z monitorowaną temperaturą. W takiej postaci jest również przekazywane placówce zgłaszającej zapotrzebowanie na mleko matki. Po rozmrożeniu jest ono dzielone na porcje, które muszą być zużyte w ciągu 24 godzin. Na każdym etapie (pobranie, obróbka i porcjowanie) mleko jest katalogowane – każda porcja ma skrupulatnie opisaną historię.

Dr Maria Wilińska, kierownik oddziału klinicznego neonatologii Szpitala im. Orłowskiego w Warszawie, podkreśla, że pozyskane z banku mleko matki jest nieco inne, od tego, jakie otrzymuje dziecko podczas karmienia piersią. Spowodowane jest to tym, że podczas jego obróbki część składników ulega dezaktywacji, ale są w nim wszystkie najważniejsze składniki.

Możesz ocenić ten artykuł: