Piotr Kania posiada tytuł lekarza. Jego numer prawa wykonywania zawodu (PWZ) to 4199986. Swoją obecną działalność leczniczą otworzył dnia 11-05-2016, firma ma numer NIP: 6842086459. Jego posiadana specjalizacja to urologia.

Opinie o: Piotr Kania

Dodaj opinię
kanalya
1/5
03-01-2024 14:25
Ten człowiek to zaprzeczenie prawdziwego lekarza i przyzwoitości ludzkiej. Nawet jeżeli ma jakieś rzemieślniczo-operacyjne umiejętności lekarskie. W najwyższej pogardzie ma dobro pacjenta, chyba że akurat leczenie pacjenta służy jego własnym interesom. Np. kariery, pieniędzy, albo jakiejś psychopatycznej potrzebie władzy nad chorym pacjentem. Jeżeli nie ma takiego interesu w leczeniu pacjenta, to nie ma hamulców moralnych ani skrupułów przed potraktowaniem pacjenta jak śmiecia i wykopaniem ciężko chorego na ulicę. Nawet z pogwałceniem służbowych obowiązków funkcjonariusza publicznego (bo nie nazwę go lekarzem) wobec ubezpieczonego.
To doświadczenie moje i innych ludzi. Ci którzy piszą mu dobre opinie, to w moim przekonaniu albo naiwni ignoranci albo materiał ludzki, który akurat przydał mu się do rozwijania jego kariery albo innych korzyści jak wyżej. Owszem, pewnie pomógł operacyjnie niektórym pacjentom i dlatego dostał trochę dobrych opinii. Ale podejrzane, że najwyżej kilkanaście czy kilkadziesiąt na tysiące przyjętych pacjentów, bo tyle dostają nawet najgorsi lekarze, a większość pacjentów którzy go przejrzeli (pewnie setki) na pewno woli się nie wychylać z pisaniem prawdziwej opinii spodziewając się zemsty jak będą chorzy. Poza tym, jak piszę niżej, negatywne opinie jak moja i tak pewnie są odrzucane pod jakimś pretekstem i dlatego ich brakuje.
Widzieliśmy, jak to robi z ciężko chorymi pacjentami zdanymi na jego łaskę. Najpierw udaje, że czekającego do pilnego przyjęcia pacjenta nie widzi. Jak pacjent się przypomina, to udaje że nie wiedział że czeka. A jak się wyda, że ma marne kompetencje lekarskie żeby pacjenta "przerobić", to uruchamia chamskie metody jak u psychopaty. Zaczyna obwiniać o wszystko pacjenta, mimo że pacjent nic nie zawinił swojej sytuacji.
Wymyśla fałszywe, podłe i cyniczne zarzuty pacjentowi, że np. pacjent nie pamiętał jakiegoś szczegółu z dokumentacji leczenia, mimo że to sam lekarz ją sporządza, więc powinien mieć pretensje do samego siebie jeżeli czegoś w niej nie ma (a bezczelnie wini pacjenta, że nie zna wszystkich szczegółów leczenia na pamięć i w ciężkim stanie).
Tworzy sztuczne problemy w komunikacji, tylko po to żeby zahukać i obwinić o to pacjenta, żeby ten sam zrezygnował z leczenia u tego funkcjonariusza lekarskiego, mimo że to jedyny i przysługujący pacjentowi oddział. Ordynarnie jak psychopata pyskuje, przedrzeźnia, pomiata i robi uwłaczające uwagi ciężko chorym pacjentom, żeby tylko pozbyć się "problemu" wypychając pacjenta na ulicę. A właśnie takie "przypadki" pokazują prawdziwą twarz lekarza (nie te w których nabija sobie punkty i laurki do lekarskiej "kariery"). Po co nim jest, jakim jest naprawdę człowiekiem, jakie ma prawdziwe cele i dla czyjego dobra pracuje. Na pewno nie dla dobra chorych ludzi. To zachowanie psychopaty z fałszywym uśmiechem pozbawionego ludzkiej przyzwoitości, skrupułów i etyki lekarskiej.
Żebyście nie szli złym tropem szukając mu wymówek, że "inaczej się widocznie nie da", jego szef pokazuje że inaczej się da i jest przeciwieństwem tego funkcjonariusza. Jego szef w dokładnie takich samych sytuacjach, nawet jak nie potrafi pomóc, to się stara i nie traktuje pacjenta jak śmiecia. Czyli jak najbardziej się da, tylko są w systemie zwyrodnialcy i psychopaci, którzy nie chcą i tacy nie powinni być lekarzami. Państwowe środki z podatków nas wszystkich powinny iść na kształcenie prawdziwych lekarzy, a nie takich żeby pacjentów utrzymujących opiekę zdrowotną traktowali jak śmieci i nawóz do własnych celów zamiast leczyć wszystkich chorych bez względu na własny wypaczony interes.