Lekarze często pracują na kilku etatach. Przemęczeni mogą zaniedbywać swoje obowiązki, co dla pacjentów może skończyć się tragicznie. Dlatego co jakiś czas powraca dyskusja na temat ewentualnego wprowadzenia ograniczenia w czasie pracy medyków.
Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała, że są lekarze rekordziści, którzy pracują non stop po kilkadziesiąt godzin, a rekordziści - nawet 100 godzin bez przerwy. Wyniki kontroli pokazały, że są szpitale i przychodnie, w których lekarze pracowali ciągiem przez wiele godzin na podstawie kilku różnych umów.
Z kolei z danych Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że w 2012 r. dwie trzecie lekarzy pracowało więcej niż w jednej placówce ochrony zdrowia, a prywatną praktykę jako jedyne miejsce pracy wybrało tylko 6 proc. medyków.
Minister Arłukowicz: konieczna dyskusja
Jak podkreśla minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, przemęczony lekarz nie może być w pełni efektywny. Dlatego, jego zdaniem, niezbędna jest dyskusja na temat ograniczenia liczby miejsc, w których pracuje lekarz.
Arłukowicz wielokrotnie zwracał uwagę, że dyrektor szpitala, podpisując z lekarzem umowę o pracę, ma możliwość wpisania zakazu konkurencji. Poza tym, zdaniem szefa resortu zdrowia, lekarze często pracują w dwóch miejscach, które konkurują ze sobą o wysokość kontraktu.
Przepisy dotyczące czasu pracy lekarzy
Czas pracy lekarzy jest określony w ustawie o działalności leczniczej. Zgodnie z przepisami czas ten nie może przekraczać 7 godzin i 35 minut na dobę oraz przeciętnie 37 godzin 55 minut na tydzień. Wraz z pełnionym przez lekarza dyżurem medycznym, jego czas pracy nie może przekroczyć 48 godzin tygodniowo.
W przypadku podpisania przez lekarza tzw. klauzuli opt-out wyraża on zgodę na wydłużenie tygodniowego czasu pracy do 72 godzin.
Ustawa przewiduje ponadto, że lekarzowi przysługuje co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego oraz co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku w ciągu całego tygodnia.
Regulacje te dotyczą placówek medycznych, a nie uwzględniają pracy czasu pracy lekarzy np. w ramach indywidualnej praktyki lekarskiej.
W praktyce więc lekarze pracują na kilku etatach lub na innych umowach w różnych placówkach i czas, który powinni poświęcić na odpoczynek np. pod dyżurze w szpitalu, przeznaczają np. na przyjmowanie pacjentów w prywatnej przychodni. Niektórzy chcą w ten sposób dorobić, ale czasem dzieje się tak, ponieważ lekarzy danej specjalności jest zbyt mało.
Środowisko lekarzy podzielone
Środowisko medyków jest podzielone co do tego, czy należy wprowadzić ograniczenia czasu pracy lekarzy.
Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza wprowadzenie ograniczenia czasu pracy lekarzy, przy fatalnie działającym systemie opieki zdrowotnej, groziłoby katastrofą i wpłynęłoby na znaczne wydłużenie kolejek do specjalistów oraz czasu oczekiwania na zabiegi.
NRL co do zasady nie sprzeciwia się ograniczeniu czasu pracy lekarzy, ponieważ medycy chcieliby pracować w jednej placówce służby zdrowia w takim wymiarze godzin, w jakim pracują osoby wykonujące inne zawody. Jednak - według NRL - w obecnej sytuacji w systemie ochrony zdrowia ograniczyłoby to pacjentom dostęp do leczenia.
Jak podkreśla Hamankiewicz, obowiązek udzielania pomocy pacjentom nawet poza godzinami pracy wynika z Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Z kolei Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy domaga się wprowadzenia administracyjnego ograniczenia czasu pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo wraz z nadgodzinami bez względu na liczbę miejsc pracy i formę zatrudnienia.
Komentarze (0)