Brązowy cukier jest zdrowszy od białego, szpinak to bardzo bogate źródło żelaza, ciemne pieczywo jest znacznie zdrowsze niż białe, a jedzenie produktów light przyspieszy odchudzanie - te często powtarzane teorie, mające niewiele wspólnego z rzeczywistością.
A jak jest naprawdę? Brązowy cukier ma tylko 3 kcal mniej niż biały, ze szpinaku przyswajamy zaledwie 1 proc. zawartego w nim żelaza, większość z dostępnego w sklepach "ciemnego" pieczywa swój kolor zawdzięcza dodawanemu do mąki karmelowi, a produkty light mogą mieć mniej tłuszczu, ale za to więcej niż ich nieodtłuszczone odpowiedniki cukru, przez co ich wartość kaloryczna jest zbliżona.
Brązowy cukier, szpinak
Cukier brązowy ma ciemniejszą barwę dzięki dodawanej do niego niewielkiej ilości melasy, przez co traktowany jest jako zdrowszy od białego. Ale w takim nierafinowanym cukrze brązowym pozostałości składników mineralnych są mikroskopijne. Trzeba też uważać na podróbki, bo niektórzy producenci, zachęceni popularnością cukru brązowego, po postu barwią biały cukier. Wówczas nie ma on nic wspólnego z cukrem nieoczyszczonym.
Kaloryczność cukru brązowego też jest niewiele mniejsza od białego - różnica to 3 kcal mniej w jednej łyżeczce.
Gloryfikować nie należy także szpinaku. Jest on oczywiście cennym źródłem żelaza i warto go od czasu do czasu jeść. Dietetycy podkreślają jednak, że produkty roślinne jako źródła żelaza zupełnie się nie sprawdzają - np. ze szpinaku przyswajamy zaledwie 1 proc. zawartego w nim żelaza, tymczasem z wołowiny - która ma podobną ilość tego pierwiastka - aż 20 proc.
Ciemne pieczywo, produkty light
To prawda, że najzdrowsze dla naszego organizmu jest pieczywo z mąki żytniej lub razowej. Ma ono witaminy z grupy B, składniki mineralne i błonnik. Jednak większość "ciemnego" pieczywa dostępnego w naszych sklepach jest wypiekana z tej samej mąki co jasne, czyli z pszennej mocno oczyszczonej, a swój kolor zawdzięcza dodatkowi karmelu. By nie zostać oszukanym, warto czytać etykiety.
Nie dajmy się także nabrać na określenia "light". Jedzenie ich z pewnością nie przyspieszy odchudzania. W tego typu produktach często jest np. mniej tłuszczu, ale więcej cukru albo słodzików. Co oznacza, że produkt w wersji light kalorycznie nie różni się od swojego nielight odpowiednika, bywa nawet, że ma on więcej kalorii! Pamiętajmy też, że określenie "light" na opakowaniu nie oznacza, że jest to coś, czego można zjeść więcej.
Pij mleko
Pij mleko będziesz wielki? - wszyscy pamiętamy hasło jednej z kampanii społecznych. Jest ono prawdziwe tylko w niektórych przypadkach. W naszej części świata, a także dla plemion wędrownych: Beduinów, Tuaregów, Nomadów, mleko jest podstawą wyżywienia. Jednak większość ludzi na świecie genetycznie nie jest przystosowana do trawienia laktozy, co oznacza, że nie może pić mleka. Wśród niektórych grup etnicznych nie może go spożywać 75 proc. populacji.
Dobrą tolerancję laktozy wykazuje ok. 30 proc. społeczeństwa na świecie. Do tej grupy należy przede wszystkim rasa kaukaska, wędrowne ludy afrykańskie, w Indiach mieszkańcy Pendżabu i New Delhi. Mówi się, że z braku słońca u ludów, które zamieszkiwały tereny północne, organizm wytworzył zdolność do zwiększania przyswajalności wapnia z pożywienia m.in. poprzez spożywanie laktozy z mlekiem.
Ogórek i pomidor
Często słyszymy też o niekorzystnym dla naszego zdrowia połączeniu ogórka z pomidorem. Chodzi o to, że niektóre rośliny - w tym zielony ogórek - zawierają enzym, powodujący utlenianie i niszczenie witaminy C. Łącząc więc w sałatce ogórka z pomidorem, powodujemy, że ten pierwszy "zabiera" witaminy temu drugiemu.
W łatwy sposób można temu zapobiec: po pokrojeniu warzyw bogatych w witaminę C, np. papryki czy pomidora, należy je polać odrobiną tłuszczu (np. oliwą). Otoczy on warzywa i dzięki temu ochroni przed niszczącym enzymem. Tak przygotowane możemy połączyć z ogórkiem.
Komentarze (0)