Nastolatek często ukrywa depresję, bo nie chce swoimi problemami obciążać rodziców. Dostrzeżenie problemu dziecka i odpowiednia rozmowa są pierwszym krokiem do pokonania tej choroby. Nie jest łatwo, zwłaszcza że u młodych ludzi objawem depresji mogą być kłopoty szkolne i wzrost agresji.
Zbyt duże obciążenia nauką w szkole, kłopoty w komunikacji z kolegami, burza hormonów, samotność – powodów, dla których dorastające dziecko może się "rozsypać" psychicznie jest wiele. Trzeba mieć świadomość, że o swoich problemach młodym ludziom trudno mówić. Jeśli ich bliscy nie potrafią ich słuchać, problem tylko rośnie.
- Czasami dziecko mówi do rodziców: "Coś się ze mną dzieje, jestem smutna, nie rozumiem sama siebie" i dostaje w odpowiedzi: "Weź się w garść", "Jeżeli jesteś smutna, to może idź do kina". Gdy dziecko słyszy takie porady, mówi: "Ok., mamo, byłam w kinie, pomogło", bo boi się odrzucenia, boi się, że zostanie przez rodzica uznane, mówiąc kolokwialnie, za "wariata" – mówi Lucyna Kicińska, koordynatorka Telefonu Zaufania dla dzieci i Młodzieży 116 111 w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Według niej, rodzice wymagają od dzieci samodzielności, więc one starają się poradzić sobie z depresją i myślami samobójczymi same. Ponadto nastolatkowie wciąż słyszą od swoich rodziców o "prawdziwych" problemach: w polityce, z pieniędzmi, w pracy.
Zwraca uwagę, że większość dorosłych sobie z kłopotami poradzi, choćby ze względu na większą dojrzałość.
- Jest źle, ale się nie rozpadamy. Natomiast dziecko, które ma mniejsze umiejętności i doświadczenie, a na dodatek nie rozmawia z nami i nie widzi, że sobie radzimy (bo np. nie ma nas w domu ), myśli, że jego problemy, które są problemami małej osoby, są nieważne, nie warto o nich mówić – dodaje Kicińska.
116 niepotrzebnych śmierci
Z jej obserwacji wynika, że wśród kłopotów i trosk, z którymi dzwonią do Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży nastolatkowie, od kilku lat dominują właśnie problemy psychiczne wynikające zazwyczaj z braku komunikacji z rodzicami.
- Każdego dnia 14 osób zgłasza nam problemy i mówi o próbach samobójczych – mówi Kicińska.
Dziennie aż 17 młodych osób zgłasza objawy depresyjne.
Problem jest poważny, bo tylko w 2017 roku 730 młodych osób podjęło próbę odebrania sobie życia, z czego 116 zakończyło się niepotrzebną śmiercią.
Jakie są objawy depresji u nastolatków
Depresja objawia się długotrwałym obniżeniem nastroju, zobojętnieniem, brakiem chęci i motywacji do działania. Ale u dzieci i młodzieży może objawiać się w sposób zupełnie nieoczywisty i inny, np. problemami z koncentracją i nauką, wycofaniem i zniechęceniem, drażliwością i złością, a także agresją do siebie czy innych osób z otoczenia.
- Tym trudniejsze staje się jej rozpoznanie, bo to spektrum zachowań przypisywane jest często naturalnemu w okresie dojrzewania buntowi nastolatka – podkreśla prof. Filip Rybakowski, Kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Jeśli opisane powyżej objawy utrzymują się dłużej niż kilka tygodni należy bezzwłocznie zwrócić na nie uwagę. Już dwa tygodnie niepokojących objawów u nastolatka powinny być dla nas sygnałem alarmowym, wskazującym, że coś złego z nim się dzieje.
- Często między dzieckiem a rodzicem brakuje więzi, spoiwa. Rodzic mimo tego, że jest obecny fizycznie, nie jest obecny psychicznie, nie ma uważności na potrzeby dziecka. Nie buduje sytuacji, w której czyje się ono bezpieczne, czy wie jak sobie poradzić w różnych sytuacjach - mówi dr Artur Wiśniewski z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
A przecież radzenia sobie w trudnych sytuacjach młody człowiek uczy się właśnie od rodziców.
Warunkiem koniecznym jest więź i zaufanie.
– Jeśli nastolatek będzie miał bliską relację z rodzicem, będzie wiedział do kogo się wrócić w razie problemów – dodaje dr Wiśniewski.
Jak rozmawiać z nastolatkiem?
Praktycy wskazują, że rodzicom bardzo często wydaje się, że mają dobry kontakt z dzieckiem, podczas gdy jest zupełnie inaczej.
- Nie jest tak, że jest dobrze, a potem nagle coś się psuje. Najczęściej niedobrze było już wcześniej. Warto w ogóle zadać sobie pytanie, co to znaczy "ok" między mną a dzieckiem. Można się ze sobą rozmawiać o różnych rzeczach, nawet głębokich, ale niekoniecznie może to znaczyć, że między nami jest tak, jak być powinno – mówi dr Tomasz Srebnicki z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W rozmowie z nastolatkiem potrzeba empatii, zrozumienia. Rozmowa musi być nakierowana na rozpoznanie problemu i uznanie, że on istnieje (czyli nie wolno mówić na przykład: "To nie są wielkie problemy", "Ja miałam gorzej", "Nie przesadzaj"). Trzeba dostrzec, że dziecku jest ciężko, że nie daje rady.
Optymalnie jest, jeśli rodzice potrafią skutecznie dać do zrozumienia nastolatkowi, że może się przed nimi otworzyć i liczyć na wsparcie, nie będzie oceniane, osądzane, że rodzice mają do dziecka szacunek i dziecko jest go świadome.
Komentarze (0)