To MIT! Przez długi czas w Polsce funkcjonowało błędne przekonanie o tym, że w czasie napadu padaczkowego trzeba choremu szybko coś włożyć do ust, żeby nie przygryzł sobie języka albo się nim nie udławił. Eksperci ostrzegają, że nie wolno tego robić!
W rzeczywistości, włożenie choremu jakiegoś przedmiotu do ust w czasie ataku grozi uszkodzeniem zaciskanych zębów a nawet uduszeniem, z powodu możliwego zatkania dróg oddechowych tymże przedmiotem.
Jak zatem należy postępować w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami napadu padaczkowego?
- Wystarczy ułożyć chorego na boku i patrzeć czy nie zachłysnął się jakąś wydzieliną. Jeśli ma ślinotok, to wystarczy otworzyć buzię temu choremu. Ale już samo ułożenie na boku z reguły prowokuje rozluźnienie i otwarcie ust – podpowiada prof. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska, z Kliniki Neurologii Rozwojowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Warto też odsunąć od chorego przedmioty, którymi mógłby ewentualnie się skaleczyć lub uderzyć w nie.
Potem trzeba już tylko zaczekać, aż atak się skończy, ale cały czas patrząc na zegarek - zwykle napady padaczkowe trwają około 3 minut.
Ale uwaga! Jeśli napad się przedłuża i trwa powyżej 5 minut, to wtedy trzeba wezwać karetkę!
Komentarze (0)