Czy dostępne na rynku suplementy diety są całkowicie bezpieczne? Tak sądzi większość osób, która je zażywa. Nie jest to jednak prawda. Większość suplementów nie jest badana pod względem jakości, niektóre są nawet sfałszowane – ostrzegają specjaliści.
Jak to możliwe? Przewodniczący sekcji przemysłowo-handlowej PKZ Krzysztof Nowak wyjaśnia, że każdy może być producentem suplementów diety. Wystarczy zgłosić taki produkt do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, żeby wprowadzić go na rynek.
Jedynym warunkiem jest spełnienie podstawowych kryteriów określonych dla wytwórców produktów spożywczych. A dotyczące one głównie higieny przy ich wytwarzaniu. Nikt nie bierze pod uwagę jakości ani zawartości tych wyrobów.
Dodatek do żywności, a nie lek
Na naszym rynku dostępnych jest ponad 10 tys. produktów roślinnych, odżywek i suplementów diety. Produkowane są w postaci kapsułek, tabletek i pastylek, co ułatwia ich dawkowanie.
Dr hab. n. med. Ewa Widy-Tyszkiewicz z katedry farmakologii doświadczalnej i klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ocenia, że suplementy diety zażywa co piąty Polak. Większość osób nie odróżnia jednak suplementów diety, podobnie zresztą jak i preparatów roślinnych od farmaceutyków. A jest między nimi zasadnicza różnica.
– Suplementy diety nie są produktami leczniczymi, zaliczane są wyłącznie do medycyny alternatywnej – podkreśliła specjalistka. Warto o tym pamiętać, ponieważ wobec suplementów stawiane są zupełnie inne wymagania dopuszczania na rynek niż w przypadku leków, które muszą się legitymować np. odpowiednimi badaniami klinicznymi.
Niesprawdzony, a nawet sfałszowany
Inspekcja sanitarna bada tylko czystość mikrobiologiczną suplementów, a także zawartość metali ciężkich i pestycydów, jeśli preparat zawiera rośliny.
– Sanepid nie jest zainteresowany tym, co zawierają te produkty. W efekcie wiele z nich, zwłaszcza środki na potencję i odchudzanie, jest sfałszowana – twierdzi dyrektor Narodowego Instytutu Leków w Warszawie prof. Zbigniew E. Fijałek.
Fałszowanie środków na potencję polega głównie na tym, że dodaje się do nich farmaceutyki, takie jak sildenafil i tadalafil - substancje czynne wykorzystywane do produkcji leków na zaburzenia erekcji.
Podobnie "wzbogacane" są środki odchudzające, do których dodawana jest sybutramina, pochodna amfetaminy, która jeszcze kilka lat temu była dostępna w aptekach. Wycofano ją z lecznictwa z powodu niekorzystnych działań ubocznych.
Zażywanie takich sfałszowanych suplementów może być zatem groźne dla zdrowia, tym bardziej, że są dostępne bez przepisu lekarza i łatwo mogą być nadużywane. Niepokojące jest też to, że wiele z nich dostępnych jest w aptekach, a nie jedynie w internecie czy na bazarze. Kupujący mogą być przekonani, że otrzymują produkt sprawdzony i w pełni bezpieczny, bo z tym kojarzy się im apteka.
Po co stosować suplementy?
Suplementy na ogół zawierają witaminy, minerały oraz surowce i przetwory ziołowe. Są skoncentrowanym źródłem składników odżywczych lub innych substancji, które mają uzupełniać codzienną dietę.
Dr Widy-Tyszkiewicz ostrzega, że za ich pośrednictwem wprowadzamy do naszego organizmu ogromną dawkę skoncentrowanych składników, do której nie jest on przystosowany.
Prof. Fijałek podkreśla, że brak jest wiarygodnych informacji o ich niezbędności dla człowieka. Przyznaje jednak, że niektóre suplementy mogą być potrzebne, ale w ich zażywaniu trzeba zachować rozsądek.
Komentarze (0)