Ojej, znowu katar! Kaszlesz?! Tym razem boli cię gardło? – takie westchnienia nie są obce mamom, które posyłają dziecko do żłobka czy przedszkola. Co zrobić, by maluch nie przechorował całej jesieni?
Zakatarzone, przeziębione małe dziecko to powód do ciągłego zmartwienia. Ileż można chorować? W tamtym tygodniu katar, w tym gardło – narzekają mamy, zwłaszcza jesienią. I dodają, że "jak dziecko siedziało w domu, to nie chorowało, a w przedszkolu, czy żłobku to wszystko łapie".
Niedoskonała odporność maluchów
Olsztyńska pediatra Krystyna Ściana przyznaje, że spostrzeżenia mam o "łapaniu" chorób, gdy dziecko jest posyłane do żłobka czy przedszkola, nie są bezpodstawne.
– Rzeczywiście dzieci wtedy częściej chorują, bo u małych dzieci system immunologiczny nie jest jeszcze doskonały – mówi. Jej zdaniem jednak dziecinne katary i kaszle to nie powodów do zmartwień. - Oczywiście o ile są to drobne incydenty, które nie przekształcają się w poważne choroby jak zapalenie płuc czy oskrzeli – zastrzega i podkreśla: dzieci, które chorują w żłobkach czy przedszkolach, są bardziej odporne w późniejszych latach. Bo kontakt z wirusami i bakteriami za młodu wzmacnia i uodparnia.
Pediatrzy uznają, że kilkuletnie dziecko w ciągu roku może mieć nawet 10 infekcji – jest to liczba uznawana przez lekarzy za zupełnie normalną. Nie znaczy to jednak, że nie możemy spróbować zmniejszyć liczby przeziębień. Jak to zrobić?
Jak zapobiegać przeziębieniom
Przede wszystkim przez cały rok dziecko powinno się zdrowo odżywiać (mało słodyczy, dużo warzyw, owoców i ryb), każdego dnia - niezależnie od pogody - chodzić na podwórko (także w czasie upałów i chłodów), trzeba też odpowiednio się ubierać.
– Wiele jesiennych przeziębień to efekt tego, że rodzice za grubo ubierają dzieci. Są one przegrzane, spocone, potem byle wietrzyk je odmucha i już przeziębienie gotowe – przyznaje pediatra.
Chorowitkom warto też przez cały rok (wyłączając dni słoneczne) podawać witaminę D lub tran. Z podawaniem tego ostatniego nie powinno być problemu, bo na rynku są dostępne trany smakowe, w formie płynów, żelków.
Jeśli mimo prawidłowego odżywiania i suplementacji dziecko jednak często choruje, lub też chorowało jego starsze rodzeństwo, lekarze zalecają czasem podawanie doustnych szczepionek uodparniających, które pobudzają układ immunologiczny. - W tych szczepionkach są osłabione szczepy bakterii, które przygotowują organizm dziecka na obronę w przypadku kontaktu z tym rodzajem bakterii – mówi lekarka.
Doustne szczepionki podawane są wedle ściśle określonych reguł (np. cztery dni szczepionki, tydzień przerwy itp.), zwykle niewielką ilość proszku rozpuszcza się w wodzie. Ich smak jest neutralny.
Dzieci nie powinny wracać za wcześnie do przedszkola
Lekarze przyznają, że czasem za częste choroby dziecka odpowiedzialni są rodzice, którym zależy, żeby jak najszybciej wrócić do pracy. Tacy rodzice wysyłają do przedszkola dzieci przyjmujące antybiotyki lub takie, którym dopiero co zakończyli je podawać.
– Absolutnie nie wolno posyłać do przedszkola dziecka, które przyjmuje antybiotyk. Nie powinno się go posyłać także od razu po zakończeniu kuracji. Trzeba dać malcowi parę dni na powrót do pełni sił, na odpoczynek po chorobie – podkreśla pediatra.
Apeluje też do rodziców, by nie wymuszali na lekarzach wypisywania ich pociechom antybiotyków przy byle infekcji. - Pozwólmy młodym organizmom na walkę z chorobą – mówi.
Komentarze (0)