Sód i chlor z soli kuchennej spełniają wiele ważnych zadań, m.in. regulują ciśnienie tętnicze krwi i biorą udział w kontroli bilansu płynów w organizmie. Jednak jej nadmiar może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia.
Sód i chlor zapewniają też dobre warunki dla pracy mięśni i układu nerwowego. Sód uczestniczy również w aktywnym wchłanianiu wielu składników odżywczych, np. glukozy i aminokwasów.
Jednak Polacy jedzą stanowczo za dużo soli. Lubimy słone jedzenie i trudno nam się rozstać z solniczką. Specjaliści jednak radzą, aby próbować ograniczać sól i zastępować ją innymi przyprawami.
Ile soli potrzebujemy?
Zapotrzebowanie na sód zależy od wieku, aktywności i temperatury otoczenia, jest większe, gdy się np. pocimy na skutek aktywności fizycznej czy upału. Zwiększa się również np. w czasie miesiączki i karmienia piersią.
Według Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ) średnie spożycie sodu wynosi od 2 do 6 g dziennie, chociaż organizm potrzebuje nie więcej niż 0,5 g na dobę. IŻŻ informuje, że 1 g sodu odpowiada około 2,5 g soli.
Zbyt dużo sodu w diecie powoduje zwiększenie wydalania wapnia z moczem, co może prowadzić do powstania kamieni nerkowych - przypomina IŻŻ.
Długotrwałe spożycie dużej ilości soli jest czynnikiem ryzyka choroby nadciśnieniowej. Może być również związane z występowaniem udarów mózgu.
Zwiększa również ryzyko rozwoju raka żołądka, ponieważ sól może uszkadzać błonę śluzową żołądka.
Ile soli jedzą Polacy?
Łączne roczne spożycie chlorku sodu (sól kuchenna + sód pochodzący z żywości, przeliczony na sól) jest w Polsce około 2,5 razy wyższe od zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Jak informuje IŻŻ, podstawowym źródłem sodu w polskich domach są przetwory zbożowe, mięso i przetwory oraz produkty mleczne.
Według IŻŻ zawartość soli w pieczywie wynosi ok. 1,4-1,8 proc., w serach dojrzewających waha się od ok. 1,5g/100g do ponad 4,7g/100g produktu, w wędlinach od ok. 1,4g/100g do prawie 4g/100g.
Dużo chlorku sodu zawierają także różnego rodzaju płatki zbożowe, sosy i gotowe dania.
Eksperci radzą: jedzmy mniej soli
Specjaliści z IŻŻ przekonują, że pozytywne efekty przynosi nawet niewielkie - choćby kilkuprocentowe - obniżenie zawartości soli w większości produktów. Można to uzyskać np. przez upowszechnianie i szersze stosowanie zamienników soli kuchennej (np. soli sodowo-potasowej), ziół i przypraw, zarówno w przemyśle, jak i w gospodarstwie domowym.
Eksperci radzą, żeby odrzucić produkty szczególnie słone, czyli np. takie przekąski jak chipsy, krakersy, słone paluszki, także żywność typu fast food oraz przyprawy z dużą zawartością soli np. kostki bulionowe.
Zamiast soli stosujmy przyprawy - radzą specjaliści. Na rynku jest wiele różnych przypraw, a także gotowych mieszanek przyprawowych. IŻŻ zwraca uwagę, że niektóre z nich mają w składzie tylko przyprawy, np. zioła prowansalskie, do innych zaś dodawane są inne składniki, takie jak sól, substancje wzmacniające smak i zapach, aromaty, barwniki (np. mieszanki przyprawowe do mięs).
Komentarze (1)