Samolot to coraz popularniejszy środek transportu, ale wiele powszechnie występujących chorób jest przeciwskazaniem do takiej podróży – przestrzega lekarz medycyny transportu dr Leszek Majer z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.
Dlatego jeśli lot jest konieczny, warto skonsultować się z lekarzem; on zaleci odpowiednie leki, które można będzie zastosować w przypadku zaostrzenia dolegliwości. Chorzy powinni też pamiętać, by lekarstwa trzymać w bagażu podręcznym.
Kłopoty z wydolnością krążeniową i oddechową
Samolot porusza się na wysokości kilku tysięcy metrów; wraz ze wzrostem wysokości maleje ciśnienie parcjalne tlenu i nawet o 10 proc. spada wysycenie tlenem hemoglobiny. Może to spowodować kłopoty u osób, które mają problemy z wydolnością krążeniową i oddechową.
Dlatego przeciwskazaniem do podróży samolotem jest m.in. nadciśnienie tętnicze – chorujący, którzy rozważają podróż, powinni to skonsultować z lekarzem prowadzącym. Ze względu na układ krążenia za przeciwskazanie uznaje się też przebyty w ciągu ostatniego pół roku zawał serca oraz anemię (ze stężeniem hemoglobiny mniej niż 9g na 100 ml krwi). Podróży samolotem powinny też unikać osoby z odmą opłucną, po usunięciu części płuc, cierpiących na astmę.
Infekcje, psychozy
Przeciwskazaniem do lotu jest też poważna infekcja - ze względu na zagrożenie dla innych pasażerów i groźbę powikłań u chorego. Przy infekcji górnych dróg oddechowych może też nastąpić nieprzyjemne zatkanie zatok i ból głowy. Kłopoty mogą mieć też osoby cierpiące na choroby nosa, zatok i uszu.
Podróże samolotem są też odradzane po niektórych operacjach okulistycznych i brzusznych - grozi to rozejściem się szwów. Przeciwskazaniem są też psychozy; wyjątkiem są choroby w pełni kontrolowane farmakologicznie.
Osoby cierpiące na chorobę lokomocyjną odczują jej skutki również w samolocie, powinny więc zawczasu zażyć leki.
Kobiety w ciąży i... nurkowie
Nurkowie nie powinni wsiadać do samolotu przed upływem 48 godzin od ostatniego zanurzenia. - Organizm musi mieć co najmniej tyle czasu na wypłukanie azotu. Skrócenie tego okresu grozi chorobą dekompresyjną – zaznacza Majer.
Wiele linii lotniczych nie przyjmuje też na pokład pasażerek w zaawansowanej ciąży, powyżej 35. tygodnia.
– Zabezpieczają się w ten sposób przed ryzykiem porodu na pokładzie. Emocje związane z podróżą mogą go przyśpieszyć – podkreśla dr Majer.
Komentarze (2)